Aktualności
»Media
»Internet
»Komputery
»Kultura
»Gospodarka
»Polityka
»Kraj, Świat
»Telekomunikacja
»Nauka
»Dodaj kanał RSS
Najpopularniejsze tagi:
spolszczenie
wsi
chce
nowy
polska
nowe
polsce
akcji
raport
tvn
usa
premier
roku
euro
polski
mln
nowa
internet
sprawie
abp
Znajdź wiadomości na wybrany temat:
2022-05-16 19:56:34| Telepolis.pl
Apex Legends Mobile to mobilna wersja popularnej gry battle royale. Czy konkurent Fortnitea dobrze sprawdza się na małym ekranie?Uwielbiam grać na moim smartfonie. Mówię serio. Uważam, że współczesne komórki to maszyny do grania, które spokojnie można postawić w jednym szeregu ze Switchem i innymi kultowymi przenośnymi konsolkami. A jednak w gamingowym światku są one nadal traktowane nieco niepoważnie; kojarzone z prostymi gierkami pokroju Candy Crush Saga i milionem reklam. Cóż, nawet ja muszę przyznać, że ta zła reputacja bynajmniej nie wzięła się z powietrza.
Od czasu do czasu pojawiają się jednak gry, które próbują przełamać ten wizerunek smartfonów jako maszynek do mikropłatności. Tytuły wiernie przeniesione z konsol i PC, które po kilku drobnych modyfikacjach okazują się równie dobrze sprawdzać na sprzęcie mobilnym, co na dużym ekranie telewizora. Mówimy tu zarówno o klasykach pokroju Baldurs Gate czy GTA, ale także hitach ostatnich kilku lat, takich jak Genshin Impact czy Fortnite.
Apex Legends Mobile - mobilna wersja konsolowego hitu
Tego ostatniego przywołuję zresztą nieprzypadkowo, gdyż na smartfonach debiutuje właśnie jeden z jego najgroźniejszych konkurentów: Apex Legends Mobile. W ciągu ostatnich kilku dni miałem okazję ograć tytuł przed premierą i sprawdzić, jak hit EA i Respawn Entertainment sprawdza się w sowim kieszonkowym wydaniu.
Ale zacznijmy od początku. Czym jest Apex Legends i analogicznie Apex Legends Mobile? To gra z gatunku battle royale, będąca spin-offem serii Titanfall. Podczas rozgrywki wcielamy się w jednego z kilku bohaterów, spośród których każdy ma zestaw swoich unikalnych umiejętności, po czym dobieramy się w trzyosobowe drużyny i zostajemy rzuceni na środek jednej dużej mapy wraz z innymi graczami. Nasz cel? Być ostatnią żywą drużyną na polu walki.
Oczywiście w dzisiejszych czasach idea battle royale została przemielona na wszystkie możliwe sposoby. Co w takim razie sprawia, że Apex Legends jest wyjątkowe? Kilka rzeczy, jednak kluczem jest duży nacisk na asymetrię i grę zespołową, do czego motywują chociażby różne umiejętności bohaterów. Wywraca to do góry nogami dynamikę znaną chociażby z Fortnitea i PUBG, gdzie przez całą rozgrywkę towarzyszy nam poczucie zaszczucia i konieczność troszczenia się wyłącznie o własną skórę. Tutaj sami bynajmniej nie jesteśmy, ale to także niesie ze sobą szereg wyzwań głównie na polu związanym z komunikacją i współpracą.
I ten element został przeniesiony do wersji mobilnej w zasadzie bez zmian. To znaczy, sam nie miałem okazji sprawdzić się w coopie uroki grania przed premierą jednak nadal domyślnie będziemy grali w zespołach, a gra wyposażona została w komplet narzędzi, które mają nam to ułatwić. Jest czat głosowy, jest system oznaczania celów i są bohaterowie o wzajemnie uzupełniających się umiejętnościach.
Port wierny... ale czy to dobrze?
Zresztą gameplay generalnie został nieźle przeniesiony z wersji konsolowej przynajmniej na ile mogę stwierdzić w oparciu o moje ograniczone doświadczenie z pierwowzorem. Mamy dostęp do tych samych broni, tych samych umiejętności i tych samych mechanik, gra nadal premiuje sprawne poruszanie się po planszy oraz dynamiczną, taktyczną rozgrywkę. Z jednej strony to dobrze, ale
ale w przeciwieństwie do wersji konsolowej, tutaj wszystkie akcje będziemy wykonywali z poziomu dotykowego wyświetlacza. Oczywiście twórcy aplikacji wzięli to pod uwagę, więc mamy kilka wspomagaczy, które powinny to ułatwić. Podnoszenie przedmiotów jest zautomatyzowane nasza postać co do zasady sama zgarnia wszystko, co może nam się przydać. Nie ma też problemu z szybkim dostępem do najważniejszych akcji takich jak skakanie, celowanie czy używanie naszych umiejętności. Ale w dalszym ciągu brakuje precyzji, którą potrafi zagwarantować dedykowany kontroler, nie mówiąc już o myszce.
Celne strzelanie wymaga wprawy. Nawet jeśli korzystamy ze wspomagania, to utrzymanie celu w muszce i jednoczesne pilnowanie własnej pozycji graniczy z cudem. Mocno wpływa to na dynamikę starć i to niestety na niekorzyść. Jeszcze gorzej sprawa wygląda w przypadku bohaterów nastawionych na szybkie poruszanie się po mapie. Podejrzewam, że w stacjonarnej wersji linka, w którą wyposażony jest Pathfinder, to doskonały sposób na szybkie oflankowanie rywali lub zajęcie dogodnej pozycji obserwacyjnej. Na smartfonie jest niemal bezużyteczna wycelowanie nią trwa tak długo i jest na tyle zawodne, że szybciej dobiegniemy do celu, niż skorzystamy z umiejętności.
Sytuacji nie poprawia fakt, że rozgrywkę oglądamy na małym ekraniku smartfona. Apex Legends Mobile to gra, która zasypuje nas mnóstwem informacji. Ważnych informacji. Informacji, które na ekranie o przekątnej 6,4 są niemal nieczytelne. Malutkie fonty utrudniają szybkie zorientowanie się, jaki ekwipunek leży na ziemi. Na całe szczęście tutaj pomaga czytelna ikonografia, więc dla doświadczonych graczy nie powinien to być problem nie do przeskoczenia. Trudniej będzie poradzić sobie z niewielkimi postaciami przeciwników, bo ciężko rozpoznać, z jaką postacią mamy do czynienia. Jeśli po drugiej stronie mamy gracza, który wie co robi, może to oznaczać różnicę między życiem i śmiercią.
Oprawa robi robotę
Oprawa względem pierwowzoru również została uproszczona. Mapy mają mniej detali, tekstury są niższej rozdzielczości. Apex Legends Mobile raczej nie wygra żadnych nagród za najpiękniejszą grafikę, ale nie musi. To dynamiczny FPS. Ma być płynnie, a ładnie to drugorzędny priorytet. I jest płynnie. Na smartfonie OnePlus Nord 2 z MediaTekiem Dimensity 1200 spokojnie utrzymywałem stabilne 50 FPS (co wydaje się natywną wartością dla gry) przy ustawianiach Ultra HD (które z 4K nic wspólnego nie mają to po prostu drugi najwyższy preset dostępny w ustawieniach).
Co to oznacza? Ano tyle, że jeśli tylko mamy telefon ze średniej półki cenowej, to możemy spokojnie grać bez obawy o wydajność. Przypominam: mówimy tu o de facto wiernym porcie z PC i konsol.
Oprawa audio również wypada nieźle. Korzystając wyłącznie z wbudowanych głośników stereo telefonu mogłem ocenić, gdzie są przeciwnicy i z której strony dochodzą strzały. Mówiąc szczerze, to znacznie więcej niż się spodziewałem.
Bohater, którego potrzebujemy
I tak zbierając wszystko do kupy, Apex LegendsMobile to naprawdę fajny tytuł. Kompletnie mi nie podszedł, przyznaję bez bicia, ale nie ja jestem jego grupą docelową. Od konsolowego pierwowzoru też się odbiłem, a tu dodatkowo dochodzą ograniczenia spowodowane niewielkim ekranikiem smartfona. Podejrzewam jednak, że fani dużego Apex Legends będą zadowoleni. Teraz mają okazję zagrać w swoją ulubioną grę gdziekolwiek pójdą wystarczy, że mają pod ręką smartfona. Tak, tego samego smartfona od przesuwania diamencików i strzelania ptakami w świnie.
No i co by nie mówić, strasznie mnie to cieszy. Bo takich gier na smartfony potrzebujemy jak najwięcej. Nie prostych mini-gierek z mechanizmami gacha (to znaczy, na nie pewnie też jest miejsce, ale wiecie są granice), a ambitnych produkcji, które starają się zapewnić doświadczenia z dużych platform w przystępnej formie. Czy w przypadku Apex Legends Mobile sztuka ta udała się idealnie? Nie, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że mamy kolejny duży tytuł, który być może przekona innych twórców, że na takie gry również jest na smartfonach miejsce.
Zobacz: Gran Turismo 7 tak dobra, że Japończyk płakał, jak sprzedawał
Zobacz: Horizon Forbidden West gra tak dobra, że fani Xboksa będą płakać
Kategoria: Telekomunikacja
2022-05-16 18:57:00| Telepolis.pl
Dom na Mapach Google zamazać może sobie każdy, wypełniając odpowiedni formularz, ale w tym przypadku spółka zadecydowała o tym sama. I miała ku temu istotny powód.Ocenzurowanie własnego domu lub posesji w Mapach Google i Street View nie jest trudne. Wystarczy odnaleźć nieruchomość, po czym wypełnić odpowiedni formularz poprzez opcję Zgłoś problem. Czasem tylko firma z Mountain View zamazuje poszczególne obiekty, choćby wojskowe jak baza sił powietrznych w Ramstein, na własną rękę ale tym razem nie o tym mowa.
W Cleveland w stanie Ohio w Stanach Zjednoczonych znajdziemy tajemniczy adres 2207 Seymour Avenue, pod którym figuruje jeszcze bardziej tajemnicza posesja. Istotnie, jest ona całkowicie zamazana, i to nie przez właściciela, lecz samo Google.
Rodzi się pytanie, skąd taka decyzja i czyżby mieszkał tam jakiś ważny oficjel lub celebryta. Otóż nic z tych rzeczy. Prawda jest niestety przykra, a historia niepozornego domku mrozi krew w żyłach.
Jak zauważają dziennikarze serwisu Times Now, blisko dwie dekady temu niniejszy dom zamieszkiwał mężczyzna nazwiskiem Ariel Castro, który porwał trzy kobiety i przez kilka lat przetrzymywał je w niewoli. Ofiary Amanda Berry, Gina DeJesus oraz Michelle Knight były zamknięte aż do 6 maja 2013 roku, kiedy to jedna z nich uciekła wraz ze swoją 6-letnią córką.
Zwyrodnialec przyznał się do bagatela 937 zarzutów o gwałt, porwanie i morderstwo kwalifikowane w ramach ugody. Za to wszystko otrzymał dożywocie oraz 1000 lat więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego.
Tymczasem budynek jeszcze w trakcie procesu zrównano z ziemią, ale Google najwyraźniej nie chce, by pozostały po nim jakiekolwiek ślady. Nie daj Boże stałby się obiektem kultu innych szaleńców.
Kategoria: Telekomunikacja
2022-05-16 18:48:00| Telepolis.pl
W sklepie Google Play są miliony aplikacji i gier na urządzenia z systemem Android, zarówno darmowych, jak i płatnych. Niektóre z tych ostatnich w promocji przez ograniczony czas są dostępne zupełnie za darmo. Oto, co tym razem znaleźliśmy.Bricks Breaker Pro
Normalna cena aplikacji to 20,99 zł. Za darmo można je pobrać z Google Play (do 18.05.2022)
Zaczynamy grą rekreacyjną Bricks Breaker Pro, która jest w stanie pochłonąć gracza na długie godziny. Zadanie jest teoretycznie proste - trzeba za pomocą kulek usunąć z planszy wszystkie bloki. Niektóre poziomy potrafią być jednak dosyć trudne, ale również wciągające.
Memorize: Learn Thai Words with Flashcards
Normalna cena aplikacji to 23,99 zł. Za darmo można je pobrać z Google Play (do 22.05.2022)
W przerwie między czyszczeniem kolejnych planszy w grze Bricks Breaker Pro można się podszkolić ze znajomości słów w obcych językach. Tym razem za darmo można pobrać aplikację służącą do nauki tajskiego słownictwa za pomocą cyfrowego odpowiednika fiszek.
Ten sam deweloper przecenił również wersję aplikacji służącą do poznawania słów w języku niemieckim. Memorize: Learn German Words with Flashcards również kosztuje zwykle 23,99 zł, a w promocji można tę aplikację pobrać ze sklepu Google Play (do 22 maja 2022 roku).
[VIP] +9 God Blessing Knight - Cash Knight
Normalna cena aplikacji to 39,99 zł. Za darmo można je pobrać z Google Play (do 22.05.2022)
Po nauce języków obcych można chwilę pograć, na przykład w wersję VIP +9 God Blessing Knight - Cash Knight. To Idle RPG, w którym wcielamy się w tytułowego księcia walczącego z przeciwnikami i zbierającego niezliczone skarby.
Network Cell Info & WiFi
Normalna cena aplikacji to 9,99 zł. Za darmo można je pobrać z Google Play (do 21.05.2022)
Network Cell Info & WiFi to użyteczna aplikacja do monitorowania i diagnostyki Internetu mobilnego (5G, LTE+, LTE, CDMA, WCDMA, GSM) i Wi-Fi. Narzędzie to może pomóc w rozwiązaniu problemów z połączeniem internetowym oraz dostarczy wiele przydatnych informacji na temat sieci komórkowej, z której korzystasz.
Timing Hero VIP : Retro Fighting Action RPG
Normalna cena aplikacji to 16,99 zł. Za darmo można je pobrać z Google Play (do 16.05.2022)
Kolejna przeceniona gra, która dostępna jest za darmo tylko do dzisiaj (16.05.2022) to gra akcji z grafiką utrzymaną w stylu retro, z wielkimi pikselami. Zadaniem gracza jest pokonanie wszystkich przeciwników i zakończenie toczącej się w królestwie wojny.
Lines Square - Neon icon Pack
Normalna cena aplikacji to 6,69 zł. Za darmo można je pobrać z Google Play (do 21.05.2022)
Jeśli nie podobają Ci się ikony w Twoim smartfonie z Androidem, możesz je zmienić na inne. Ciekawie wyglądają na przykład te z paczki Lines Square - Neon icon Pack, które w ramach promocji można mieć zupełnie za darmo. Z paczki można skorzystać w różnych popularnych launcherach, których listę znajdziesz na stronie sklepu Google Play z opisem tej aplikacji.
Zobacz: Twoje rośliny Ci podziękują. Przydatne aplikacje z Google Play #88
Zobacz: Na grilla, na działkę i na weekend. Skarby z Google Play #87
Kategoria: Telekomunikacja
2022-05-16 17:29:04| Telepolis.pl
Xiaomi znowu obniża ceny swoich smartfonów, tym razem pod szyldem kosmicznych przecen, które sięgają nawet tysiąca złotych.Jeśli lubicie promocje, być może zainteresuje Was ta, którą ma Xiaomi w swoich sklepach internetowych (na mi-home.pl i częściowo na mi-store.pl). Można w niej znaleźć 10 modeli smartfonów w różnych konfiguracjach pamięci. Są wśród nich:
Xiaomi Mi Note 10 Lite 6/64 GB za 999 zł (taniej o 600 zł),
Xiaomi Mi 11 Lite 4G 6/128 GB za 1149 zł (taniej o 550 zł),
Xiaomi Mi 11 Lite 5G 8/128 GB za 1299 zł (taniej o 700 zł),
Xiaomi Mi 11i 5G 8/256 GB za 1999 zł (taniej o 1000 zł),
Xiaomi Mi 10 Lite 5G 6/64 GB (nasz test) za 999 zł (taniej o 700 zł),
Xiaomi Mi 10T Lite 5G 6/64 GB (nasz test) za 899 zł (taniej o 600 zł),
Redmi Note 10 4/128 GB za 749 zł (taniej o 250 zł),
Redmi Note 10 5G 4/64 GB za 749 zł (taniej o 350 zł),
Redmi Note 9 Pro 6/128 GB (nasz test) za 949 zł (taniej o 450 zł),
POCO X3 Pro 8/256 GB (nasz test) za 1099 zł (taniej o 300 zł).
Od mi-home.pl od 18 maja będzie dostępna jeszcze jedna przecena, w której taniej będzie można kupić odkurzacz automatyczny Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop Pro. Jego cena po obniżce nie została jeszcze podana.
Opisana wyżej oferta obowiązuje do 29 maja 2022 roku.
Zobacz: Najlepszy telefon Xiaomi TOP5 na 2022 rok
Zobacz: Realme z nowymi obniżkami do 700 zł. Sześć urządzeń taniej w promocji
Kategoria: Telekomunikacja
2022-05-16 16:48:27| Telepolis.pl
Jeśli podejrzewasz, że Twój telefon został zhakowany, czym prędzej go wyłącz i zasięgnij porady specjalisty mówią. Ale nie tym razem. Funkcja Znajdź, rozwinięta w systemie iOS 15, pozwala na wyśledzenie zagubionego bądź skradzionego iPhone'a nawet wtedy, gdy zostanie on wyłączony. Nie ukrywajmy, to niezwykle przydatna cecha. Niestety, jak się okazuje, stanowi ona również furtkę dla cyberprzestępców.
Wszystko rzecz jasna poniekąd dlatego, że tak naprawdę wyłączony nie oznacza całkowicie pozbawiony zasilania. Dążąc do utrzymania komunikacji, iPhone pozostawia bowiem aktywne modemy NFC oraz UWB. Działają one wprawdzie w trybie niskiego zużycia mocy, ale jednak. To z kolei, w połączeniu z pewnym istotnym niedostatkiem natury programowej, przekłada się na potencjalny wektor ataku, ujawnili naukowcy z Politechniki w Darmstadt.
Jak zauważono, układ NFC, który w iPhonie pełni zarazem rolę mikrokontrolera kryptograficznego, z UWB i Bluetooth połączony jest z pominięciem warstwy bezpieczeństwa. Słowem bezpośrednio. Na domiar złego oprogramowanie układowe chipu BT z jakiegoś powodu nie jest podpisane ani zaszyfrowane.
Napastnik może tym samym zmodyfikować ów firmware, by osadzić szkodliwy kod w samym sercu niskoenergetycznego trybu iPhone'a. Wyłączenie urządzenia z pozycji menu sprawy nie rozwiąże, bo akurat komponenty zainfekowane pozostają cały czas aktywne. Tak więc jedyny szybki sposób na przerwanie tego rodzaju ataku to fizyczne usunięcie baterii.
Hej, ja mam iPhone'a. Czy coś mi grozi?
Spokojnie. Po pierwsze, podatność dotyczy tylko iPhone'a 11 i nowszych, i to z wyłączeniem serii SE. Po drugie, co nawet istotniejsze, jej praktyczne wykorzystanie jest dość karkołomne. Chcąc przeprowadzić opisywany atak, napastnik musi najpierw skomunikować się z oprogramowaniem układowym. Teoretycznie luki takie jak BrakTooth pozwalają uzyskać zdalne wykonanie kodu wprost na chipie BT, ale na razie szczęśliwie nie słychać o ich szerszym zastosowaniu w terenie.
Inna sprawa, że nie wydaje się, aby Apple miał możliwość wydania łatki. Problemem jest makroarchitektura systemu, nie zaś patchowalny fragment kodu. Jedyne, co producent mógłby zrobić, to dodanie do systemu opcji jego całkowitego wyłączenia i o to właśnie, nawiasem mówiąc, zaapelowali także badacze.
Kategoria: Telekomunikacja
Strony : [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] następna »